By zrobić fajne zdjęcie z udziałem samolotu nie zawsze potrzeba dużej ogniskowej, ciekawej maszyny czy dobrej miejscówki.
Dość długi okres na głodzie fotograficznym, brak pokazów lotniczych, oraz znudzenie ciągłym i tym samym na lublinku zmusił mnie do ekperymentowania. Zacząłem od robienia zdjęć przelotówek, ale powiedzmy sobie prawdę, 300mm ogniskowej to zdecydowanie za mało, a za każdym razem kiedy patrzę na efekt takich wypocin przypomina mi się okres z Synta 1600mm co skutkuje jeszcze większą niechęcią do robienia zdjęć RNAV stosunkowo krótkim obiektywem.
Za to ciekawym wypełnieniem czasu kiedy czekam na pierwsze większe pokazy okazało się fotografowanie smug kondensacyjnych. Ot takie RNAV w szerszej perspektywie. Wystarczy chociaż kawałek czystego nieba, ba zachmurzenie jest nawet wskazane, bo mamy więcej obiektów w kadrze. Do tego trochę słoneczka i już możemy siedzieć na flightradar i oczekiwać na przelotówki. Nie musi to być nawet A380, czy 747, ważne żeby samolot zostawiał za sobą smuge kondensacyjną.
Sam samolot z ciągnącą się za nim smugą wygląda tak sobie, ale jeśli pojawią się ładne obłoczki, do tego ciekawe światło efekty potrafią być bardzo zadawalające. Jeśli niebo jest czyste, zero chmurek to można spróbować upolować przelotówkę z sąsiedztwie księżyca. Na koniec mniej, albo więcej photoshopa i efekt końcowy może się podobać :)
Przyjemne zdjęcia - jak dla mnie 2 ostatnie chyba najlepsze...
OdpowiedzUsuńOstatnio też będąc na Okęciu coś próbowałem z tym działać, zresztą chyba nawet podrzucałem to do siebie na bloga ;)
Pzdr